PARK JURAJSKI

Międzynarodowy pokaz zbiorowego szaleństwa

I znów wybuchło niebo!!! Po raz piąty z kolei w Olsztynie koło Częstochowy odbył się Międzynarodowy Pokaz Pirotechniki i Laserów. Na imprezę ściągnęło 200 tysięcy ludzi. Każdy przeciętny ekolog wie, co to oznacza dla przyrody.
Batalia o Olsztyn (ten koło Częstochowy) trwa już jakiś czas. Jest to niewielka miejscowość położona malowniczo wśród jurajskich wzgórz. Spośród innych okolicznych mieścin i wiosek wyróżnia ją piękny średniowieczny zamek górujący nad okolica. Pięć lat temu uradzono, że gmina powinna się rozwinąć i to nie na bazie pięknej unikatowej przyrody, czy też wspomnianych zabytków tylko imprezy masowej, polegającej na podpalaniu petard z samego środka zamku. Tak też się stało. Na imprezę ludzie ściągają już z samego rana. Autobusy obładowane nieprzytomnie brną powoli, smrodząc i kurząc niemiłosiernie. Ruchem steruje policja, a nad okolicą w ramach szpanu przelatuje co jakiś czas helikopter. Pompa jednym słowem. Z każdą godziną tłum w Olsztynie gęstnieje. Sporą popularnością cieszą się budki z piwem. Gdzieś koło 16-tej, co trzeci obywatel ma lekko... ten tego i nieco się zatacza. Cała góra zamkowa otoczona jest szczelnie barierkami i ochroniarzami w stylu Comando - rewia survivarowej mody. Ogromna estrada pod grodziskiem emituje hałasy na kilka kilometrów. Na koncercie występują jeden po drugim artyści, którzy nie raz deklarowali swą miłość do przyrody. Pośród tłumów prących pod zamek my przycupnięci z tansparentem "Park Jurajski Tak, fajerwerk nie". Stoimy przy wejściu i rozdajemy ulotki postulujące utworzenie na tym terenie Parku Narodowego. Nas cztery osoby, ich 200 tysięcy. Nie jesteśmy pewni swego losu.
Nic się złego nie dzieje, ludzie upici pokojowo, w dobrych nastrojach. Wszak za parę godzin będzie niezłe widowisko. Stoimy ze dwie, trzy godzinki, udzielamy kilku wywiadów do radia i prasy, zdziwionym naszą obecnością dziennikarzom i zwijamy się bo pada, ściemnia się, tłum mocno zagęszczony pod zamkiem oczekuje w napięciu. I OTO WRESZCIE SĄ ONE!!! Piękne, kolorowe, na całe niebo, z prawa, z lewa, od środka, jeden za drugim, bądź jednocześnie. Istna świetlna choreografia. Hałas niesamowity, ale to nic, grunt, że wybuchały i rozpryskiwały się tysiącem gwiazdek. Tłum wiwatuje kuflami piwa (plastikowymi a jakże). Do tego lasery tną niebo na plasterki. Ranek. Ludzie się rozjechali lecz pozostawili po sobie pamiątkę, a raczej setki tysięcy pamiątek. Pod górą zamkową w świetle poranka lśni ogromne wysypisko śmieci. Butelki, puszki, tacki, papiery, folie etc. Zaścielają ogromną połać ziemi. Na murach zamkowych wiszą gigantyczne reklamy sponsorów. A wśród ruin pozostałości po setkach petard. Po okolicy poruszają się jakoś niemrawo sprzątacze. Okazuje się, iż to uczniowie okolicznych szkół, którzy w niedzielę obowiązkowo i za darmo sprzątają po imprezie (o ogromnym budżecie: bilet - 20 zł). Okoliczne lasy i wzgórza zaśmiecone na potęgę i zdeptane wiatr unosi w siną dal foliowe torebki. No to do zobaczenia za rok.
A tak w ramach P.S. Dodać by warto, że teren, na którym odbywała się impreza jest parkiem krajobrazowym, gdzie istnieje zakaz działań niszczących przyrodę. Wybuchy powodują zatrucie gleb i wód strontem ibarem - substancjami niezwykle trującymi, niebezpiecznymi dla ludzi i zwierząt, emitowanymi w trakcie imprezy w ogromnych ilościach. Na terenie tym powstać ma Park Narodowy - takie są plany. Wójtowie koso na to patrzą, bo wiadomo - będzie park, nie będzie pokazów oraz możliwości innych tego typu pomysłów. Na koniec dwie ciekawostki: 1) na pokazie spotkaliśmy "zielonych" z naszywkami w stylu "Nie ma kompromisu w obronie Matki Ziemi". Zapytani, co robią na imprezie niszczącej tę właśnie ziemię nie bardzo potrafili się wysłowić. W ogóle nie byli świadomi w czym uczestniczą.
2) na deser złota myśl miejscowego (tamtejszego) leśnika "Po co nam Park Narodowy, przecież leśnicy tak super dbają o lasy, a przepisy parku krajobrazowego wystarczająco chronią teren". No tak, tylko przed czym? Bo na pewno nie przed masową dewastacją i fajerwerkowym szaleństwem.

Ośrodek Działań Ekologicznych "Źródła" w Łodzi prowadzi kampanię mającą na celu powstanie na tym terenie Jurajskiego Parku Narodowego, który skutecznie będzię chronił piękną, unikatową w skali światowej, przyrodę oraz definitywnie zapobiegnie masowej dewastacji, jak to ma miejsce w Olsztynie. Jeśli ktoś z was chciałby nam pomóc w kampanii, niech się z nami skontaktuje. Szczególnie prosimy o kontakt z ludźmi z okolic Jury.

Joanna Matusiak


Poprzedni artykuł, Spis treści, Strona główna Psubratów, Następny artykuł