OCHRONA PRZYRODY

Piskorzeniec

Jest takie miejsce wśród wysokich wzgórz przedborskich i płynącej leniwie Pilicy, gdzie woda postanowiła zadomowić się na stałe, rozlewając się wśród lasów, pokryta pierzynką miękkiego torfu. Takie miejsca ulubione przez rośliny bagienne stały się również azylem dla rzadkich zwierząt tj. łosie, bobry, wydry i żurawie. Ich niedostępność dla człowieka uratowała niejedną leśną istotę.

Jednak czasy pełnego bezpieczeństwa już dawno się skończyły. Dwunożna biała istota posiada coraz bardziej wyrafinowaną technikę osuszania bagien, drążenia rowów melioracyjnych, wycinania lasów, eksploatacji torfu. Tak więc lasy dzikiego torfowiska nie wróżyły dobrej przyszłości. Jeszcze przed II wojną światową na Piskorzeńcu wykopano kilka stawów do hodowli karpia i przeprowadzono melioracje. Po wojnie tereny stawów przypadły w drodze nacjonalizacji, pobliskiemu PGR-owi, który gospodarzył się na największym stawie rybnym Piskorzeńca (40 ha). O pozostałe stawy ponownie upomniała się przyroda. Dziś rany zadane przez meliorantów, powoli zabliźniają się. Taką jaskółką dobrej nadziei na przyszłość było objęcie w latach osiemdziesiątych 400 ha Piskorzeńca ochroną rezerwatową i włączenie tego terenu do Przedborskiego Parku Krajobrazowego.

Jednak bój o torfowisko trwa nadal. Trzy lata temu obecny właściciel terenu, Agencja Własności Rolnej wydzierżawiła duży staw p. Zbigniewowi Plucie, przedsiębiorcy z Warszawy, który zobowiązał się prowadzić gospodarstwo rybne z poszanowaniem przepisów o ochronie przyrody. Wkrótce okazało się że jego plany względem rezerwatu są zgoła odmienne. Miało to być miejsce przynoszące duże pieniądze, więc zamierzał pobudować hotel, pola golfowe, drogę przez las. Co roku latem spuszczano wodę ze stawu, do odłowu karpia, więc migrujące ptaki wodno-błotne tj. gęsi gęgawy, rybołowy już nie odwiedzają tego miejsca. Nawet bobry mające na stawie swoje żeremie, wyniosły się w inne, bezpieczniejsze miejsce.

Obecnie dzierżawca stara się zostać właścicielem dużego stawu, bo widzi tutaj możliwości na "połączenie ekologii z gospodarką" i jak wieść gminna głosi ma duże szanse u decydentów.

PS. ODE "Źródła" wystosowało pisma do Ministra Ochrony Środowiska oraz do Agencji Własności Rolnej o przekazanie całości Piskorzeńca Zespołowi Nadpilickich Parków Krajobrazowych. Pod pismem podpisali się również inne lokalne organizacje ekologiczne. Z nieoficjalnych informacji wiemy że AWR nie podjęła jeszcze decyzji o sprzedaży stawów obecnemu dzierżawcy.

Darek Matusiak


Poprzedni artykuł, Spis treści, Strona główna Psubratów, Następny artykuł