FILOZOFIA
Bioetyczna koncepcja czci dla życia Alberta Schweitzera
"Potrzebne jest nam inne, mądrzejsze i może bardziej mistyczne pojmowanie zwierząt. Dobrotliwie spoglądamy na nie z góry, użalamy się nad ich tragicznym losem, który przeznaczył im postać dalece niższą od naszej. I tu się mylimy. Albowiem człowiek nie powinien oceniać zwierząt swoja miarą. Skończone i całkowite poruszają się w świecie starszym od naszego; obdarzone przedłużeniami zmysłów, które my dawno już utraciliśmy albo jakich nigdy nie osiągnęliśmy: życie podług głosów, których nigdy nie usłyszymy. Nie są one ani naszymi braćmi, ani poddanymi, to inne społeczności wraz z nami schwytane w sieć życia i czasu, współwięźniowie wspaniałości i mozołu ziemi". Henry Beston.
W zacytowanej wypowiedzi zasługuje na podkreślenie wydobycie innej perspektywy dla świata stworzeń: nie z pozycji litości bądź cierpienia, ale odmienności, co nie znaczy niższości wobec świata istot ludzkich. Tak pojmowaną odmienność istot pozaludzkich dostrzegła wcześniej tradycja hinduizmu i buddyzmu. W Biblii obok innych polemicznych fragmentów znajduje się znaczący fragment, którego ludzie jakby nie chcieli zauważyć. "I rzekł Bóg: oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie; dla was będą one pokarmem".
To zalecenie biblijne zwraca uwagę człowieka w kierunku rezygnacji z zabijania zwierząt dla celów konsumpcyjnych, a co za tym idzie zmiany postawy wobec istot pozaludzkich.
Ideał bliźniego odnosi się do człowieka. Człowiek uważający siebie za najwyższy wytwór Boga bądź natury lekceważy potrzeby pozaludzkich istot dzielenia z nimi dóbr wszechświata. Inaczej niż w religiach judeo - chrześcijańskich, buddyzm nie umieszcza człowieka na szczycie stworzeń. Nie ma tu hierarchii stworzeń, wszystkie są równowarte, a zasada bezgwałtu - ahimsy rozciąga się także na świat istot pozaludzkich. Ludzie na równi z innymi stworzeniami stale postępują ku całkowitemu samourzeczywistnieniu, lub cofają się ku stanom innych stworzeń. Buddyzm można by określić jako ideę, wedle której wszelkie życie, zarówno ludzkie jak i pozaludzkie, jest równowartościowe.
Odnotujemy więc co najmniej dwie opcje. Jedna głosi, że zwierzęta nie różnią się od reszty świata materialnego i podlegają w związku z tym tej samej zasadzie, a więc w stosunku do człowieka pełnią rolę środka umożliwiającego realizację zamierzonych celów. Druga zaś, charakterystyczna dla obrońców zwierząt, uważa że w przypadku zwierząt nie mamy do czynienia z rzeczą i że świat zwierząt zdecydowanie różni się od reszty materialnej rzeczywistości. W perspektywie historii ludzkości i współczesności zwierzęta doznawały i doznają cierpień, zadawanych im w imię błahych celów badawczych i zaspokajania potrzeb człowieka. Współcześnie obserwujemy, że mało jest rzeczy, które wywoływałyby mniejsze współczucie człowieka, niż właśnie cierpienia zwierząt.
Moralnym imperatywem staje się zatem budzenie powszechnego poczucia odpowiedzialności każdej jednostki wobec istot pozaludzkich. Albert Schweitzer ów moralny imperatyw sformułował w postaci postulatu "czci dla życia": "Jestem życiem, które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć. Utrzymać życie i działać na korzyść życia - oto co jest dobre: niszczyć życie i ograniczać życie - oto co jest złe".
Postawa ta u niego zrodziła się z autentycznego przeżycia najbardziej bezpośredniego faktu świadomości, który wyraża się właśnie w tym stwierdzeniu. Ta niezbywalna właściwość - pragnienie życia - stanowi o życiu wszystkich istot żyjących, ludzkich i pozaludzkich. Norma szacunku dla życia w każdej postaci stwarza warunki dla podmiotowego traktowania przyrody, respektowania jej wartości ze względu na nią samą. Pragnienie życia przysługujące pozaludzkim istotom, zostaje uwzględnione w etyce czci dla życia A. Schweitzera.
A. Schweitzer nie zawaha się powiedzieć, że naszym bliźnim nie jest tylko drugi człowiek, ale wszystkie żywe istoty. Świat pozaludzkich stworzeń w swej odmienności respektuje się ze względu na nie same, dla samego szacunku dla życia, postawy nakazującej niezadawanie cierpień.
Tak sformułowana etyka czci dla życia oznacza nowy sposób afirmowania świata i życia przez człowieka, zarazem będąc świadectwem postępu duchowego i etycznego człowieka, stając się podstawą dla normatywnych założeń etyki ekologicznej. Człowiekiem etycznym jest człowiek, dla którego życie jako takie jest święte - życie rośliny, zwierzęcia czy człowieka - i który ofiarowuje się każdemu życiu znajdującemu się w potrzebie.
Wszystko co cenne wywodzi się z jednej zasady - jest nią znana nam zasada czci dla życia. Człowiek, aby uchronić siebie od zagłady, powinien autentycznie doświadczyć owego poczucia jedności wszystkich stworzeń zespolonych wspólnym losem w świecie niepojętego okrucieństwa.
A Schweitzer, czyniąc z pojęcia życia wartość etyczną na równi przysługującą człowiekowi i pozaludzkim istotom, stwarza tym samym możliwości przewartościowania dotychczasowej postaci człowieka wobec przyrody. Etyka jest nieskończenie rozszerzoną odpowiedzialnością za wszystko co żyje i można by dodać, cierpi. Człowiek może i powinien zdać sobie sprawę z konsekwencji postępowania zmierzającego w kierunku hamowania rozwijającego się życia, niszczenia go i szkodzenia mu. Norma szacunku dla życia rozszerz krąg naszych ludzkich doznań, reagowania na ból i cierpienie innych stworzeń. Uniwersalizm etyki Schweitzera wychodzi od przyznania równej wartości życia każdej istocie. Na pytanie: kto jest naszym bliskim? Schweitzer odpowiada: "Dawniej mówiono człowiek, teraz rozumiemy, że wszystkie istoty są naszymi bliźnimi". Współistoty, z którymi do tej pory człowiek niedostatecznie się liczył. Każde indywidualne istnienie, zarówno człowiecze, jak zwierzęce czy roślinne jest wartością autoteliczną, nigdy zaś instrumental
ą.
Konsekwentne okazywanie szacunku, współczucia, poświęcenia, całkowite powstrzymanie się człowieka od zadawania cierpień zwierzętom i roślinom przerasta możliwości człowieka, zatem takie zadanie nie może być wykonalne. Powstaje problem, gdzie postawić granice tego, co konieczne i przez to dopuszczalne, a może nawet nakazane. Człowiek zawdzięcza swoje istnienie innemu istnieniu, żyje kosztem innego życia. Nie jest w mocy przestrzegać w sposób bezwzględny normy czci dla życia, bo to równałoby się jego unicestwieniu. Z praw natury wynika niemożliwość harmonijnego współistnienia wszelkich żywych stworzeń. W świecie przyrody próżno by szukać wzorców dla etycznego działania człowieka. jest wyraźna dychotomia między prawem natury a prawem etycznym sformułowanym przez Schweitzera, zawierającym imperatywny nakaz miłości, współczucia, litości, chronienia przed cierpieniem i zagładą świata istot pozaludzkich. Czy na tak ustawiony porządek człowiek może wpływać?
Schweitzer posłanie człowieka widzi w zawołaniu: Niech człowiek będzie inny niż świat! Z przyjętej przez niego zasady życia można wydedukować właściwą postawę moralną. Jest nią do najdalszych granic rozciągnięta odpowiedzialność wobec wszystkiego co żyje.
Zło, którego człowiek wyrządza istotom pozaludzkim czynione powinno być tylko z konieczności, nigdy z bezmyślności, okrucieństwa czy obojętności. Cierpienie zwierząt wynikające z ludzkiej beztroski, potrzeby zaspokojenia wyrafinowanych potrzeb smakowych, ciekawości, przyjemności, a nawet mówienie, że ludzie czerpią z tego potrzebne zyski, nie wystarczy na usprawiedliwienie cierpień zadawanych zwierzętom. Nie możemy też krzywdzić i skazywać na cierpienia zwierzęta jako nieuniknione ofiary na rzecz postępu nauki.
Postawa opiekuńcza i troska o pomyślność dla wszystkich istot żywych ustępuje wobec sytuacji niepomyślności lub zagrożenia życia ludzkiego. Niszczenie życia, zadawanie cierpienia pozaludzkim istotom jest dopuszczalne z powodu istotnych konieczności. Wybór dokonany pomiędzy życiem człowieka a życiem zwierzęcia w trosce o biologiczne przetrwanie człowieka jest tą istotna koniecznością. W sytuacjach pozbawionych takiej konieczności postawa człowieka wobec istot pozaludzkich nie powinna być wyznaczona przez doraźny interes, nawet jeśli zostanie przeprowadzone racjonalne dowodzenie na rzecz słuszności takiego postępowania.
Chce się np. usprawiedliwić zadawanie cierpienia zwierzętom podczas wiwisekcji w eksperymentach medycznych, których wyniki miałyby być rozstrzygające dla zdrowia i życia człowieka. W płaszczyźnie kosztów zauważa się niemiarodajność "wkładu" cierpienia zwierząt w osiągnięciu realnych celów dla człowieka. Wiwisekcja w żadnej sytuacji nie powinna być usprawiedliwiona, cierpienie innej istoty, której człowiek ma zawdzięczać swoje życie, powinno mieć swoje granice. Uzasadnienie dla tzw. celów naukowych, postępu, nie powinno usypiać ludzkiej wrażliwości na ból czyniony innej istocie.
Człowiek moralny powstrzymuje się od czynienia zła w stosunku do świata roślin i zwierząt ponad wszelką konieczność, nie dlatego, że takie postępowanie może być niekorzystne dla człowieka, ale tylko dlatego, że inne postępowanie nie jest godne, bo nie wyraża szacunku dla życia. Jeśli człowiek tak zaczyna myśleć, czuć, że powinien zrezygnować z części ludzkich interesów czy potrzeb pragnąc chronić zwierzęta przed strachem, cierpieniem i zagładą - dopuszcza do głosu swoja wrażliwość wobec pozaludzkich istnień.
Współczesne motywacje etyki ekologicznej wobec przyrody formułowane są przede wszystkim ze względu na dobro człowieka. Dla nas najbardziej słuszną wydaje się argumentacja, w której troska o los przyrody i pozaludzkich stworzeń, jest autentyczną troską właśnie o ich los.
Motywacja A. Schweitzera wydaje się najcenniejsza, ponieważ bierze pod uwagę dobro istot pozaludzkich jako wartość samoistną.
Piśmiennictwo:
Kapleau Ph. "Ochraniać wszelkie życie", San Francisco, 1985r.
Lazari - Pawłowska I. "Schweitzer", Warszawa 1976r.
Schweitzer A. "Aus meinem Leben und Denken", Hamburg 1975r.
Regan R. "Prawa i krzywda zwierząt", w ETYKA Nr 18, Warszawa 1980r.
Szawarski Z. "Wartość życia" w Kręgu życia i śmierci, Warszawa 1987r.
Teutsch G.M. "Lexikon der Umweltethik", Duseldorf 1985r
Maria Wałęska-Stempińska
Poprzedni artykuł,
Spis treści,
Strona główna Psubratów,
Następny artykuł